Jest taki nurt w psychologii – Analiza Transakcyjna (której uczyłam się we wspaniałej Szkole AT). Jak mało który dotąd mi znany nurt otworzył moje oczy i dzięki temu zrozumiałam (i na poziomie rozumu, i na poziomie serca – a takie zrozumienia są totalnie odmieniające życie). Dziś podzielę się z Wami jednym z aspektów AT. Odkryto, że każdy z nas kieruje się w życiu nakazami – przesłaniami wyniesionymi z dzieciństwa. Można je „odkryć” obserwując siebie i swoje reakcje. Szczególnie intensywnie objawiają się w trudnych dla nas sytuacjach, w momentach stresujących, kiedy sięgamy do automatycznych, sprawdzonych od lat odpowiedzi na bodziec z otoczenia. Najczęściej nie zdajemy sobie z tego sprawy. Taibi Kahler sklasyfikował te nakazy. Każdy z nas ma pięć, choć kierujemy się zazwyczaj jednym głównym, ewentualnie dwoma. Rzadko kiedy więcej. Po prostu „odpala” nam się z automatu jedna konkretna reakcja.   Nakazy nazywane są „driverami”, bo to trochę tak, jakby ktoś nam naciskał na pedał gazu i ruszamy w znaną nam od lat stronę. Nieraz dziwimy się, czemu znów dotarłyśmy do miejsca, w którym obiecywałyśmy sobie już nie lądować: w przepracowaniu, przemęczeniu, w przytłoczeniu, w samotności lub w innych trudnych obszarach. Jedno wiemy na pewno: świadomie tej drogi nie wybrałyśmy. Coś nas tam zagoniło. Coś w nas, co jest silniejsze od naszego rozumu i popycha nas z siłą nie do ujarzmienia. Sprawdź, które nakazy najczęściej przejawiasz w swoim działaniu i zachowaniu.

Bądź doskonała

Musisz wszystko zapiąć na ostatni guzik. Nawet jeśli nie nazwiesz tego perfekcjonizmem, to po prostu tak masz, że nie akceptujesz żadnego odstępstwa od swojego planu. Chcesz mieć wszystko idealne w odniesieniu do swojego wyobrażenia, masz ogromnie wygórowane wymagania wobec siebie (i jednocześnie nikt inny nie jest w stanie spełnić Twoich oczekiwań, więc nikt Ci w niczym nie pomoże, dlatego nie prosisz o pomoc ani nie delegujesz, no bo to tak, jakby prosić się o porażkę…, która jest dla Ciebie nie do zniesienia)

Bądź silna

Świat lubi ludzi silnych, dających zawsze radę, odpornych na presję, niezawodnych. Sprawiasz wrażenie pewnej siebie, jesteś wobec siebie bardzo krytyczna, nie okazujesz za wiele emocji, najważniejsze jest zrobić, działać, rozwiązać problem, iść dalej. Postronne osoby mogą Cię odbierać niemażle jako robota – tak pragmatycznie podchodzisz do życia, z precyzją i skutecznością wyrafinowanej maszyny.

Staraj się

Entuzjazm, pasja i wysiłek to Twoje imiona. Uwielbiasz zaczynać, gorzej z kończeniem. Realizacja terminów to mordęga. Gubisz się w wielowątkowości spraw, bo fascynuje Cię tak wiele aspektów. Jak zadajesz pytanie, to od razu w czterech wersjach – niech rozmówca wybiera, na które chce odpowiedzieć… Masz wartki potok myśli w głowie, nieraz widać to w rozmowach, w które wplatasz dwanaście dygresji.

Sprawiaj przyjemność

Innym! Innym rzecz jasna. Dlatego tak Cię wszyscy lubią i cenią – spełniasz każdą potrzebę, odgadujesz je w lot, zanim nawet ktoś sobie zda sprawę, że czegoś potrzebuje. Masz jakiś szósty zmysł w tym zakresie. Unikasz konfliktów, trudnych tematów, obszarów, gdzie trzeba by było się nie zgodzić, wyrazić odmienne zdanie, podważyć czyjś pomysł, nie wykonać polecenia. Nie powiesz tego wprost, zawsze masz szeroki uśmiech na twarzy. Twoje potrzeby są na dalekim planie. Twoje poglądy i myśli pozostawiasz niewypowiedziane, jeśli istnieje ryzyko zranienia drugiej strony. Łatwo ci przerwać, odebrać głos, zrzucić na Ciebie nietwoje obowiązki. Ktoś ci doradzi więcej asertywności i żebyś zawalczyła o siebie. Na ten moment trudno Ci sobie to wyobrazić.

Spiesz się

Masz multum zadań, pracujesz szybko. Lubisz krótkie terminy, sprinty zadaniowe. Optymalizujesz nieustannie, by zyskać czas, aby zrobić jeszcze szybciej i więcej. Dlatego w pośpiechu nieraz popełniasz błędy, które spieszysz się poprawić. Zbyt optymistycznie planujesz czas – i to, co zaplanowałaś zajmuje ci go dwukrotnie więcej. W ciągłym przebodźcowaniu zapominasz tego, co właśnie ważne – klucze, papiery, terminy. Nie ma cię naprawdę „tu i teraz”, więc niełatwo z Tobą nawiązać głęboki kontakt, poczuć Cię w relacji. Na pewnym poziomie Ci tego brakuie, możesz się czuć osamotniona. Przez to, że tak szybko działasz, szybko mówisz, odbierana jesteś jako niecierpliwa, w gorącej wodzie kąpana.

A teraz poziom wyżej: zastanów się, który „driver” najczęściej nieświadomie przekazujesz (werbalnie i niewerbalnie) swojemu dziecku? Czy zdarza Ci się regularnie „wysyłać” taki przekaz: „Jesteś OK wtedy, gdy… jesteś doskonały, gdy jesteś silny, etc.” albo „Akceptuję Cię w pełni, kiedy ty…”? Możliwe, że wówczas wyrobi się w dziecku jego „driver”: „Jestem OK, o ile jestem doskonały, o ile sprawiam przyjemność przedkładając potrzeby innych nad swoje własne”. To wywołuje dalsze konsekwencje: „Jestem nie OK, kiedy popełniam błędy, kiedy okazuję słabość, kiedy zwracam uwagę na moje potrzeby.”

Warto się temu bliżej przyjrzeć. W moim przypadku uważność tutaj i wiedza z obszaru AT wyzwoliła nowe pokłady samoświadomości i pomogła mi niesamowicie w świadomym macierzyństwie. Daj znać w komentarzu, podziel się na Facebooku – co o tym sądzisz?

Czy ten wpis jest dla Ciebie pomocny? Jestem ciekawa Twoich wrażeń i przemyśleń. Moc pozdrowień! Sylwia

0 0 votes
Article Rating